Witam ciepło i serdecznie!
Jak mija Wam ten piękny, słoneczny weekend? Ja spędziłam go na jednych z ostatnich już zajęć w toku moich studiów podyplomowych. Obrona pracy już za 2 tygodnie – trzymajcie kciuki!
Zastanawialiście się kiedyś dlaczego diety nie działają? O przybliżeniu Wam dzisiejszego tematu myślałam już od dłuższego czasu. Zbliża się lato, rośnie więc zainteresowaniem wyglądem i odchudzaniem. Więcej osób podejmuje próby szybkiej redukcji masy ciała poprzez stosowanie różnych szybkich, bardzo restrykcyjnych DIET.
Z czym najczęściej kojarzy nam się słowo “dieta”? Prawdopodobnie..
- 👉 Ze zmianą odżywiania trwającą pewien czas od-do (do wesela, wakacji, sylwestra..) mającą spowodować szybki efekt,
- 👉 Ze ścisłymi ograniczeniami dietetycznymi: zero słodyczy, zero cukru, glutenu, mąki, węglowodanów, pieczywa itd.
- 👉 Ze bardzo znaczącą obniżoną dobową ilością kalorii poniżej podstawowej przemiany materii np. <1000.
Tymczasem termin ten pochodzi z języka z greckiego δίαιτα (diaita) i odnosi się do stylu życia, sposobu myślenia. Jest to klucz do skutecznego, trwałego odchudzania. Dlaczego? O tym poniżej.
Dlaczego takie diety nie działają?
Już samo słowo wywołuje negatywne skojarzenia prawda? Skupienie się wyłącznie na uzyskaniu efektu kilogramowego na wadze, głodówki, ścisłe zalecenia to WALKA UMYSŁU Z CIAŁEM, które tworzą wspólny system. Takie nastawienie to początek porażki. Im szybciej chudniemy poprzez ograniczanie jedzenia, tym większe niedobory powstają w organizmie, nasz metabolizm, ośrodek głodu i sytości ulegają rozregulowaniu. Ciało sygnalizuje to poprzez napady głodu. Powstaje uczucie wyczerpania, napięcie, zmęczenie i zwiększone ryzyko porażki. Dlatego musimy uwzględnić pod uwagę umysł, ciało oraz nasze otoczenie i styl życia.
Prawdopodobnie większości z nas udałoby się stosować ścisłą dietę przez pewien okres. Zużywa to jednak całe zasoby i uwagę, które moglibyśmy wykorzystać do wprowadzania trwałej zmiany. Powoduje to koncentrowanie się na tym, co zakazane (staram się nie jeść słodyczy – nie mam alternatyw – wszędzie widzę słodycze).
Reasumując, stosowanie bardzo niskokalorycznych diet niedoborowych często kończy się wystąpieniem negatywnych skutków fizjologicznych, spadkiem motywacji, frustracją i brakiem planu na okres po ich stosowaniu, a także.. ponownym przyrostem masy ciała. Nie wykształcamy wtedy trwałych nawyków na okres po jej zakończeniu. Oczywiście, aby nastąpiło chudnięcie konieczny jest deficyt energetyczny. Najważniejsze jest, aby był on dostosowany indywidualnie i wynosił około kilkuset kalorii, a przede wszystkim przekraczał minimalne zapotrzebowania fizjologiczne.
Moja propozycja – INDYWIDUALIZACJA ŻYWIENIA.
Każdy z nas jest inny. Prowadzimy odmienne style życia – inne zalecenia będą odpowiednie dla intensywnie pracującej osoby, która wyjeżdża służbowo, inne zaś dla młodej mamy prowadzącej dom. Mamy własne nawyki, które można modelować, inne preferencje smakowe, ulubione dania. Osobiste są też schematy działania, zachowania związane z odżywianiem.
Indywidualnie określone zapotrzebowanie oraz modyfikowanie własnych nawyków dostosowanych do życia danej osoby zalecenia to klucz do sukcesu!
Pominięcie opisanych czynników powoduje, że na konsultację do mnie umawiają się kolejne osoby, u których wystąpił efekt jo-jo po stosowaniu wydrukowanej diety “kopiuj-wklej” otrzymanej w gabinecie dietetycznym lub przez internet.
Jeśli chcesz zadbać o swoją sylwetkę nie tylko do lata..
- Poznaj swoje nawyki żywieniowe, schematy, wyzwalacze niezdrowego jedzenia.
- Zastanów – dlaczego właściwie chcę to zrobić? Dlaczego jest to dla mnie ważne? Warto zadać sobie pytania, które opisałam w poprzednim poście: https://dietetykaokiempraktyka.pl/8-pytan-ktore-znacznie-zwieksza-twoja-szanse-na-dokonanie-zmiany/
- Samemu lub z dietetykiem opracuj plan działania. Często na początku warto zacząć od jedzenia śniadań, wprowadzania regularnych posiłków i modyfikacji kolejnych nawyków.
- Koncentruj się na korzyściach wynikających ze zmiany odżywiania (więcej energii, staję się przykładem dla rodziny, czuje się lepiej…). Co się zmieni w moim życiu po dokonaniu zmiany i na jakie obszary życia to wpłynie korzystnie?
- Spróbuj ćwiczyć rozpoznawanie momentów newralgicznych – kiedy sięgam po słodycze, jak się wtedy czuję, jakie to są sytuacje? Opracowujemy alternatywę działania. Kilka “pierwszych razów” wymaga więcej energii, z czasem staje się automatyczne.
Takie działanie spowoduje, że nowo wykształcone, dostosowane do Ciebie nawyki pozostaną na trwale, a w samym procesie zobaczysz własne powody i osobiste korzyści. Spadnie też ryzyko efektu jo-jo, a spadek masy ciała będzie efektem wtórnym zmiany odżywiania. Pamiętaj również, że odchudzanie i zmiana nawyków to procesy rozłożone w czasie.
Jestem ciekawa Twojej opinii, refleksji, przemyśleń, a może pytań na opisany temat. Jak zawsze czekam na nie w komentarzach!
Miłego wieczoru i do usłyszenia!
*(W tym artykule nie donoszę się do diet leczniczych w różnych jednostkach chorobowych, nietolerancjach, eliminacyjnych oraz w odchudzaniu w przypadku bardzo znaczącej otyłości).
Jakoś nigdy nie zwracałam uwagi na znaczenie słowa dieta, a okazuje się, że to słowo – klucz 😉
Często sam wydźwięk tego słowa – dieta – powoduje opór. Warto zacząć od tego DLACZEGO właściwie chcę dokonać zmiany? Co zmieni się na korzyść, co mnie motywuje? Od razu zmienia się perspektywa.
To wszystko prawda 🙂
Dziękuję i zapraszam 🙂
Dla mnie to co piszesz jest oczywiste i wydawalo by się, że każdy dorosły, świadomy czlowiek powinien wiedzieć ze nie ma diety cud. Jednak za kazdym razem gdy słyszę o takich wynalazkach nie rozumiem jak można się łapać na szybkie efekty i psuc sobie zdrowie. Czasy w których pędzimy, nie zastanawiając się nad konsekwencjami naszych decyzji strasznie nas oglupiaja 🙁
Monika, dzieje się tak z dwóch powodów. Po pierwsze – w dzisiejszych czasach pędzimy, żyjemy szybko i potrzebujemy spektakularnych efektów. Po drugie – nasz umysł składa się z dwóch “ja” – tego, które pragnie zmiany, ale też woli nie wychodzić poza przyzwyczajenia i strefę komfortu. Nie ma diety cud, zmiana nawyków to proces. Możemy uzyskać szybki efekt, ale równie szybko stare nawyki mogą powrócić. Dlatego to musi potrwać, aby zostało.. na dłużej 🙂
Ja teraz próbuję zrzucić kilka uwierających kilogramów. Moim założeniem jest 5kg w miesiąc. Myślę, że to rozsądny plan. Kiedyś sądziłam, że przełamałam wszelkie schematy i na głdówce zrzuciłam 15kg a potem kolejnych 4 łącznie w 3 miesiące…. oprócz tego, że powypadały mi włosy nic takiego się nie stało, nie było efektu jojo. Wydawałoby się cud! Niestety dziś odczuwam tego skutki 🙁 żeby zrzucić choćby kilogram kosztuje mnie to ogrom wysiłku i czasu! A jeśli po dłuższym czasie efektów brak to zapał niestety też słabnie 🙁 ale dziś juz nie jestem ‘na diecie’ po prostu dbam o dwój organizm i nie wrzucam tam śmieci 🙂 póki co się sprawdza 🙂
Bardzo podoba mi się Twój sposób myślenia 🙂 Tak trzymaj, buziaki 😘